No tak najlepiej nie kłaść się spać do g. 16-17 jeżeli mamy zamiar jeszcze wstać, ja czuje się jak flak, oczy spuchnięte, mega KAC- sucho w buzi, jak kapeć zimno mnie telepie
Ja tak samo – najpierw leczenie zeba. a po dluuugim czasie dziurki nie ma a boli. Okazalo sie ze zab byl zle wyleczony i pod plomba utworzyl sie zgorzel. Oczywiscie poszlam do innej dentystki. Ze znieczuleniem sama „robota” nic nie bolala. Wyczyscili mi zab i czasowo zatkali. Nastepna wizyta w piatek na kanalowe.
Nic nie czuje Lyrics: Jeśli ci to siada super / Chciałem żyć szybko jak skuter / Boże gdzie się podział smutek / Wystarczy parę stówek i może 5 piersiówek / Zrobimy taką impre wtedy
Witam, nie mam z kim o tym porozmawiać, ciężko było mi się przyznać przed samą sobą. jestesmy razem 6 lat a 2 lata po slubie. Problem jest w tym ze nic nie czuje do meza. Rzadko
Oczy od pracy jak po skunie, nie kontaktuję Powinienem czuć dumę, nie czuję nic w sumie Nie czuję nic, nic, nic (Nic) Nie czuję nic, nic, nic [x2] Czego tak naprawdę szukać chcę, gdy każdy cel, który odhaczyłem to parodia Kilku dałoby za to co mam, pokroić się – ja nie, papier i praca to nie pochodnia
Ona sama nie chce robić nic wbrew sobie i źle czuje się z tym, że tak naturalne tematy jak starzenie Moi bliscy też nie stoją w miejscu i też nie mają gładkich pyszczków. A ja dalej
. Witam, mam 18 lat, mam świetnego chłopaka już od 3 miesięcy i powinien to być najpięknieszy okres w moim życiu, a nie jest… Od pewnego czasu zauważyłam, że nie jestem już tak wrażliwa i uczuciowa jak kiedyś. Stałam się taka obojętna na wszystko. Nie potrafię się cieszyć z czegoś tak bardzo. Nie docierają do mnie niektóre fakty, które mogłyby sprawić, że byłabym bardo szczęśliwa. Przykładem jest moj chłopak. Jesteśmy razem od niedawna, jest on wspanialy, a ja jestem w nim zakochana. Nie mogłabym mieć nikogo innego. Przy nim zawsze czuję się bezpiecznie. Spędzamy ze sobą mnóstwo czasu, nawet czasami kilka dni bez przerwy. On odwzajemnia moje uczucie. Mówi, że mnie kocha i nie myśli o tym, że moglibyśmy się kiedyś rozstać. Naprawdę jest zupełnie inny niż wszyscy faceci. Potrafię mu zaufać, przy nim nie wstydzę się niczego, mogę mu wszystko powiedzieć, czuję się tak swobodnie. Gdy nie widzimy się pół dnia - ja już co chwilę sprawdzam, czy może napisał sms-a, gdy nie widzimy się już cały dzień i długo nie pisze, to już staję się strasznie nerwowa i nie mogę się skupić nad niczym. Po 3 dniach już mi przechodzi i staję się totalnie obojętna. Ja też mu mówię, że go kocham. Problem w tym, że cały czas się zastanawiam czy jestem szczera. Nie wiem czy to tak musi być, taka wątpliwość. Nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale nie wiem czy to już nie jest przyzwyczajenie. Ostatnio często się kłócimy. On, niestety, jest bardzo uparty, tak samo jak ja. Kłócimy się też o to, że nie może często przyjeżdżać (jest z innego miasta, niedaleko), bo nie pozwalają na to fundusze, a autobusy nie jeżdą często. Ale potem wszystko jest OK, ale nieraz dlugo czuję taki uraz. Nieraz mam wrażenie, jak napisze sms, że rozmawiam z człowiekiem, którego nie znam. Wszystko to się dzieje bardzo szybko, oddala się ode mnie. I nie wiem dlaczego :( Może go nie kocham? A może to ze mną jest coś nie tak i powinnam udać się do psychologa? Naprawdę nie wiem co się dzieje i chciałabym to zmienić. Nie chce go stracić. :( Pomocy :(
Witam. Od jakiegoś czasu mam nieciekawa sytuacje chyba sama ze sobą. Jestem z moich chłopakiem prawie 1,5 roku. Owszem czasem zdarzały nam się sprzeczki itp ale ogolnie to wydaje mi się ze bylismy jakoś zawsze zgodni. Od jakiegos czasu jest jednak inaczej. Gdy jest na studiach( od pon do pt mieszka w krakowie) i go nie widuje czuje jakby mi na nim nie zależało, czasem nie mam ochoty z nim rozmawiac, nie odczuwam potrzeby by go widzieć nawet. Gdy przychodzi weekend i dochodzi do spotkania czuję ze jednak jest mi bliski, dobrze mi w jego obecności i chciałabym spedzic z nim wiecej czasu( oczywiscie zdarzaja się i takie gorsze dni kiedy np mamy sprzeczke itp i tak miło nie jest ale czesciej jednak jest miło). Widze, ze się stara jednak mnie denerwuje w nim coraz wiecej rzeczy na ktore wczesniej nie zwracałam az tak uwagi. Sama nie wiem co myśleć o Tym co czuje... Juz go nie kocham? Kochana , miałam podobną sytuację .. stroiłam fochy i sama nie wiedziałam czego chce .. chłopak był wyrozumiały ale z czasem tego nie wytrzymał i mnie zostwił a ja wiem że go naprawdę kochałam i nigdy nie przestałam ,) pomyśl o tym co by było jak by go nie było..hehe...możesz żyć bez niego? no chyba juz go nie kochasz mam tak czasami.. ale nie umiem pomoc, wiec podbijam Może po prostu się od niego odzwyczaiłaś?, jak Go nie ma to jest normalne, a jak jest, jest miło. Na pewno by było inaczej jak byś Go miała na co dzień, i przyzwyczaiła się do jego obecności. to samo.... i nie wiem co robic :O Ja mialam tak wlasnie w poprzednim związku...byłam z nim2,5 roku, natomiast to nie było to jednak....a przekonalam sie o tym jak sie rozstalismy. Zostawiłam go. Nie czułam pustki, wrecz przeciwnie...a mogloby sie wydawac,ze bedzie mi cieżko.... Teraz mam mega przystojnego faceta, ktorego kocham , jestesmy 3 lata ze sobą i nie wyobrażam sobie zycia bez niego :-) mając takie doświadczenie w swom zyciuwiem teraz,ze to jest ten z którym moge spędzić reszte zycia :-) ponieważ z plywem 3 lat wciaz czuje do niego to samo co na samym początku ;-) jak nie bardziej A wiec z wlasnego doswiadczenia moge CI śmiało powiedzieć,ze lepiej dać sobie z nim spokój.............. CytatOlaaa99 Może po prostu się od niego odzwyczaiłaś?, jak Go nie ma to jest normalne, a jak jest, jest miło. Na pewno by było inaczej jak byś Go miała na co dzień, i przyzwyczaiła się do jego obecności. Może masz racje, tylko co z tym zrobić..? Bo ja już powoli nie daje rady a i on w koncu nie wytrzyma takiej sytuacji jaka się zrobiła... xoberdziax , paulakr , Qetesh co Wy z tym robicie? z taka sytuacja?? Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-04-26 21:07 przez asienka139. jakbym o sobie czytała.... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-04-26 21:02 przez paulakr. ehhh sytuacja do pupy chyba z miłosci pozostało jedynie przyzwyczajenie emocjonalne nie martw sie mam to samo ale mam dylemat czy go zostawic czy nie bo on mnie kocha, jednak nie wiem czy jest sens meczyc sie z kims zwłaszcza jak jest sie niepewnym swoich uczuc Cytatsylwikk1 ehhh sytuacja do pupy chyba z miłosci pozostało jedynie przyzwyczajenie emocjonalne nie martw sie mam to samo ale mam dylemat czy go zostawic czy nie bo on mnie kocha, jednak nie wiem czy jest sens meczyc sie z kims zwłaszcza jak jest sie niepewnym swoich uczuc zdecydowanie odradzam! jak wczesniej pisalam o poprzednim zwiazku....on tez mi nie chcial dać odejść, płakał, błagał, ale postawiłam na jedną kartę. Wyszło mi to na dobre, bo faktycznie bylam tylko emocjonalnie do niego przywiązana. A sam fakt jak sie o tym mysli,czy ja go na prawde kocham"? to juz o czyms swiadczy dziewczyny No on tez mnie kocha i czuje to. Widze jak sie stara nawet by wszystko było okej ale ja czuje ze chyba juz nie będzie. Ale co prawda nie wyobrazam sobie zeby mogło go tak naprawde zabraknąć chyba... ja mam identyczną sytuacje i też już nie wiem co zrobić żyć bez niego nie mogę ale czasami tak mnie denerwuję że aż krew mnie zalewa Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
[Intro: Ja to tak czuję, nie patrzę w tył, kiedy idę na szczyt Ja to tak czuję, nie mów mi dziś jak powinienem żyć Ja to czuję jak... [Zwrotka 1: Wersow] Ej, ja to tak czuje, choć nie lubię dram Dawni przyjaciele na skrzynce mi robią spam Ja mam swoich ludzi na życie już mamy plan Bo tanenczym krokiem przebiegniemy przez ten life Ala Nowy Jork i Miami, różne stany dla nich tak samo jak za oknami Od zawsze mam różowo przed oczami, bo widzimy marzenia, ale nie widzimy granic [Zwrotka 2: Mini Majk] Zimna jest wódka, gorąca pupa Ale przed Majkiem stoję jak 2pac Nic mnie nie rusza, płynę na wersach Rozpalam ogień we wszystkich sercach Całe życie było pod górę, teraz pod nogami mam chmure! Z Krzychem teraz wsiadam w tą furę Lecimy po swoje, ja to tak czuję [Refren: Ja to tak czuję, niе patrzę w tył, kiedy idę na szczyt Ja to tak czuję, nie mów mi dziś jak powinienеm żyć Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt [Zwrotka 3: Friz] Robię sobie flex, robię dla was kino Zmontowałem ekipę, mów mi Tarantino (Friz) Jeden na milion, no a w necie masa imion A ja im starszy, tym lepszy jak wino Robię tylko to co czuję sercem Dawniej marzyłem by zrobić 6 zer (Cash) Może więcej, teraz jadę mercem, kiedyś może Lambo, może rarri, może Bentley [Zwrotka 4: Tromba] Trombabomba, styl jak Mortal Combat Ze mną jest ekipa, każdy z nich to dobra morda Wrzucamy to w sieć, nim wrzucimy to na kompakt Słuchaj tego na fonach i słuchaj tego na kompach Świeży styl dla mnie zawsze widać tu Powoduje szok, tak samo jak Pikachu No stres, czarny merc, szyba w dół Mam na sobie dres, robie flex, robię uuu [Refren: Ja to tak czuję, nie patrzę w tył, kiedy idę na szczyt Ja to tak czuję, nie mów mi dziś jak powinienem żyć Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt [Zwrotka 5: Krzychu] Krzychu wjeżdża i to jest sprawa wielka Siedzę w M2, lecz to nie kawalerka Opada szczęka nie jednemu co zerka Ponad 400 koni, 19 cali felga Robię szkru, szkru, szkru, weź to powiedz Lecę sobie bokiem jak żużlowiec Lecę sobie tak o każdej porze Pod kołami dym, a z tłumika leci ogień [Zwrotka 6: Patec] Wchodzi Patec i znów zabija nudę Za chwilę inżynier, a póki co jeszcze student Do tego Youtuber i w sumie się nie gubię, bo robię to czuję, no i robię to co lubię Ja to czuję, kiedy reszta spada z krzesła Robię rewolucje zupełnie jak Magda Gessla J. Patecki, jest jeszcze jedna kwestia, zaparkuję wszędzie choć Picanto to nie Tesla [Refren: Ja to tak czuję, nie patrzę w tył, kiedy idę na szczyt Ja to tak czuję, nie mów mi dziś jak powinienem żyć Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt
@gajusz800: Ja po prostu uważam, że w większości przypadków nawet jeśli dana osoba wychodzi z takiego środowiska, gdzie nie było kultywowania miłości rodzinnej i ma problem z relacjami i dziećmi... to jeśli się chce, to można wiele rzeczy wypracować. Bo relacja a emocje to są dwie różne sprawy. Oczywiście dobrze jeśli emocje są od początku, ale na koniec najważniejsze jest to, ile pracy włożysz, żeby relacje z dzieckiem wypracować. Trzeba mieć dużo cierpliwości, czasem obniżyć wymagania i być może przeczytać jakąś książkę i rozmawiać z dzieckiem, zamiast zlać tyłek pasem, jak to robili "nasi" rodzice. Totalnie się nie zgadzam ze stwierdzeniem, że "albo się nadajesz, albo nie". Przecież tak to można obalić każdą tezę. Człowiek jest istotą, która może nauczyć się wszystkiego. To, że nie "umiesz w relacje" nie oznacza, że nie możesz się nauczyć. Tylko pozostaje kwestia czy chcesz... przecież tak samo jest w związkach... to tak nie działa, że raz powiesz, że kochasz i pyk... trzeba nad tym pracować, żeby mieć relację i emocjonalne zaangażowanie. I mówię to z perspektywy osoby niezbyt wylewnej i okazującej uczucia, sam się tego musiałem nauczyć (także do mojego dziecka) i nadal się uczę. A to czy dziecko jest słodziakiem czy gówniakiem to jest to tylko kwestia włożonej w dziecko pracy. Mój 5-letni smok też potrafi mnie zagrzać w sekundę, ale poza tym jest grzecznym, inteligentnym chłopcem, ale żeby to tak wyglądało, musiałem poświęcić z żoną dużo czasu i musieliśmy włożyć w to bardzo dużo pracy, wytrwałości i konsekwencji, samo się nie zrobi. Aha i żeby uprzedzić... oczywiście, że są przypadki beznadziejne i zdarzają się różne sytuacje, ale to nie jest powód, żeby generalizować i demotywować gościa, który założył temat.
tak ja nic nie czuje